Z Sewerynem Krajewskim przez życie

Trudno sobie nawet wyobrazić współczesną polską muzykę bez twórczości Seweryna Krajewskiego. To, że na poważnie będzie zajmował się muzyką, można było poznać od najwcześniejszych lat dzieciństwa. We wspomnieniach powraca obraz małego chłopca, który zamiast bawić się w piaskownicy, odwracał wiaderko i udawał, że na nim gra. Rodzice zapisali go do szkoły muzycznej do klasy skrzypiec, ale to nie one stały się najważniejszym dla Krajewskiego instrumentem muzycznym. W liceum szybko nauczył się grać na gitarze, a także pokochał muzykę gitarową. W domu miał mnóstwo płyt, które w owym czasie z całego świata przywozili marynarze. Wystarczyło tylko wiedzieć, gdzie takie płyty kupić. Prawdziwa muzyczna przygoda Seweryna Krajewskiego zaczęła się, kiedy trafił do sopockiego klubu Non Stop. W tym klubie grali wszyscy najwięksi muzycy w tym okresie. Tam też królował big bit, który szturmem zdobywał polskie sceny, chociaż krytycy muzyczni absolutnie go nie propagowali. Krajewski szybko zaaklimatyzował się w nowym środowisku i zaprzyjaźnił z Krzysztofem Klenczonem, który jest uważany za twórcę najsłynniejszego zespołu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych – „Czerwonych Gitar”. To w tym zespole Seweryn Krajewski odnalazł drogę swojego życia. Zespół miał swój indywidualny charakter i od początku zdobył rzesze wielbicieli. „Czerwone Gitary” reklamowały się hasłem, że grają i śpiewają najgłośniej w Polsce. W 1966 roku wydali swoją debiutancką płytę, na której Seweryn Krajewski pokazał się jako kompozytor. To on skomponował piosenkę „Nie zadzieraj nosa”. Na kolejnej płycie nagrano kolejny przebój kompozycji Krajewskiego, czyli „Annę Marię”. To był prawdziwy hit, a zachwycone dziewczęta na wszystkich kolejnych koncertach czekały właśnie na ową piosenkę, mówiącą o pięknej niespełnionej miłości. Zespół Czerwone Gitary” to były zawsze dwie osobowości – Krzysztof Klenczon i Seweryn Krajewski. Kiedy Klenczon wyjechał do Stanów Zjednoczonych, Seweryn Krajewski stał się naczelnym kompozytorem i wykonawcą zespołu. Na kolejnych płytach pojawiły się takie przeboje jak: „Płoną góry, płoną lasy”, „Ciągle pada”… Kompozytor zaczyna tworzyć też piosenki dla innych wykonawców. Do najbardziej znanych należy przebój „Remedium”, który skomponował dla Maryli Rodowicz. Pisze piosenki dla Haliny Frąckowiak, Edyty Gepert, Zdzisławy Sośnickiej, Maryli Rodowicz. Tworzy niezapomniane piosenki wspólnie z Agnieszką Osiecką, z którą doskonale się porozumiewają artystycznie. Ale Krajewski nie zamyka się jedynie w komponowaniu piosenek. Zaczyna eksperymentować, tworzy muzykę do najbardziej znanych polskich filmów, np. „Jan Serce”, „Uprowadzenie Agaty”. Zrezygnował ze współpracy z „Czerwonymi Gitarami”. Uznał, że formuła zespołu całkowicie się wyczerpała. Wystąpił co prawda w koncertach jubileuszowych, ale uznał, że to go nie pociąga. Skoncentrował się na karierze solowej, na komponowaniu. W ostatnich latach zaangażował się we współpracę z Piaskiem, dla którego stworzył kilka piosenek. Jednak zdecydowanie odszedł od swojej dawnej twórczości. Należy do jednych z najwybitniejszych polskich kompozytorów.

Dodaj komentarz