Tajniki tańca klasycznego

Niegasnąca popularność tańca klasycznego bardzo dobrze udowadnia to, że umiejętnie rozwijane tradycje potrafią świetnie odnaleźć się we wciąż zmieniającym się świecie, nie musząc odchodzić do lamusa historii. Poruszające się z gracją baletnice nie przestają być wzorem wdzięku dla wielu młodych kobiet, co skutkuje stałym przybywaniem nowych uczennic, podejmujących wyzwanie nauki tańca klasycznego. Tego rodzaju trening, a w każdym razie pewne wchodzące w jego skład elementy, ma ponadto dobry wpływ na ludzkie ciało: pozwala wyćwiczyć przyjmowanie właściwej pozycji ciała, wzmocnić mięśnie, uelastycznić stawy, trenować koordynację ruchów i ich szlachetność. Obecnie niemal każdy jest w stanie choćby zakosztować gimnastyki zbliżającej się do treningu tańca klasycznego, jednak mistrzowie tego rodzaju sztuki wciąż wzbudzają podziw i szacunek, a jej tajniki pozostają nieodmiennie fascynujące.

Jak bardzo klasyczny?

Taniec klasyczny stał się nowym rozdziałem w historii tańca już pod koniec XVI wieku, kiedy to na paryskim dworze Katarzyny Medycejskiej wystawiono pierwsze przedstawienie, zorganizowane w znacznej mierze dzięki udziałowi baletu dworskiego. Znawcy tematu przyjmują, że ten rodzaj tańca wyewoluował z rozlicznych tańców renesansowych, praktykowanych przez wyższe klasy społeczne i jako taki jest dziedzictwem europejskiej kultury elitarnej. Do przodków tańca klasycznego zalicza się więc menueta, pawanę czy basse dance. Wszystkie te rodzaje dworskich rozrywek były skonwencjonalizowanymi choreografiami, składającymi się ze stałych figur: w konkretny sposób wykonywanych kroków, obrotów i gestów wykonywanych rękami. Jako że tańce dworskie należały do rozrywek grup arystokracji, niejako z definicji odznaczały się pewną powagą i dostojnością ruchów, pomimo tego, że służyły zabawie. Konwenanse i pojęcie przyzwoitości długo trzymały zwłaszcza damski taniec klasyczny na pewnej uwięzi: panie ograniczały się do wykonywania kroków, nie tylko dlatego, że ich suknie skutecznie krępowały ich ruchy, ale także dlatego, że niedopuszczalnym było ukazywanie przez nie fragmentów nieokrytego ciała czy podskakiwanie. Zdecydowanie większa inicjatywa przypadała tańczącym panom, jednak z biegiem czasu zmieniło się i to.

Ku nowoczesnemu tańcowi klasycznemu

Bardzo znaczącym wynalazkiem, który utorował drogę takim tancerkom klasycznym, jakie obecnie kojarzymy z przedstawieniami baletowymi, był trykotowy kostium. Pozwalał on na to, by ukryć przed wzrokiem widzów ciało tancerzy, im samym jednocześnie oferując swobodę ruchu. Trykoty zaczęto stosować już pod koniec XVIII wieku. W krótkim czasie, w obrębie damskiej garderoby scenicznej, dołączyły do nich pointy – rodzaj baletek, posiadających twarde, spłaszczone czubki. Primabaleriny zaczęły wkrótce także występować w krótkich, tiulowych spódniczkach, zwanych tutu. Technika tańca również została w XIX wieku unowocześniona: to wówczas wykrystalizowały się tak charakterystyczne dla przedstawień baletowych figury, jak choćby specyficzne ustawienia nóg tancerek. Historia tańca wskazuje przede wszystkim na dwie osoby, które wprowadziły taniec klasyczny w czasy nowoczesne. Pierwszym z nich był Włoch, Enrico Cecchetti, pedagog pracujący z tancerzami w największych miastach Europy. Tuż przed II wojną światową taniec klasyczny stał się specjalnością pedagogów i artystów radzieckich. Działająca tam Agrypina Waganowa ponownie zreformowała technikę tańca, formułując obowiązujące w nim także obecnie zasady. Ambicją samej techniki, a także każdej osoby podejmującej wyzwanie sprostania wyznaczonemu zadaniu, jest tańczyć tak, by przy użyciu określonych figur i praktykując specyficzny typ scenicznego ruchu, w ekspresyjny sposób odegrać wskazaną rolę. Zwłaszcza baletnice powinny sprawiać wrażenie lekkich, wdzięcznych i poruszających się bez wysiłku, tymczasem osiągnięcie takiego mistrzostwa to efekt długoletnich i wyczerpujących treningów. Warto wspomnieć, że techniki wykorzystywane w tańcu baletowym obowiązują także w łyżwiarstwie figurowym, które również kładzie nacisk na artyzm i grację ruchów.

Balet czy nie balet?

Bardzo popularnym, ale błędnym nawykiem, jest nazywanie samego tańca klasycznego baletem. Tym drugim mianem określa się raczej specjalny rodzaj widowiska artystycznego, w którym rolę aktorów pełnią właśnie tancerze klasyczni. Określenie to rozszerza się także na zespoły takich właśnie artystów, zaś poszczególne osoby biorące udział w przedstawieniach określa się mianem baletnic czy baletmistrzów. Ten skrót myślowy jest dosyć oczywistym uproszczeniem, toteż niewiele osób zwraca uwagę na niuanse nazewnictwa.

Dodaj komentarz